Ogromne protesty przeciwko turystom na wakacyjnej wyspie. Polacy uwielbiają to miejsce
Wygląda na to, że mieszkańcy kolejnej europejskiej dołączają do strajków przeciwko turystom. Jakiś czas temu ogromne protesty wybuchły na Teneryfie. „Moja nędza, twój raj”, „Średnia pensja na Wyspach Kanaryjskich wynosi 1200 euro” – można było przeczytać wówczas na banerach, które nieśli ze sobą lokalni. Tutejsza kampania przeciwko przyjezdnym rozrosła się do tego stopnia, że zastępca burmistrza stolicy, Carlos Tarife, nawoływał gości, aby wybrali się na wakacje all inclusive w inne miejsca, np. do Dominikany.
Tym razem do strajków namawiani są mieszkańcy innej hiszpańskiej wyspy. W pobliżu plaż na Majorce pojawiły się transparenty, które nawołują lokalnych do walki z turystyką.
Ogromne protesty przeciw turystom na Majorce
„Nie oznaczaj tej plaży!” – takie hasła pojawiły się niedaleko popularnych plaż na Majorce. To narzędzie kampanii antyturystycznej, do której wzywani są mieszkańcy wyspy. W ten sposób namawiani są, aby nie ujawniać najpiękniejszych miejsc w regionie poprzez media społecznościowe. Właśnie tak lokalni chcą zniechęcić przyjezdnych do wybierania się w te strony.
Naklejki z hasłem zostały zauważone wokół wejść na plażę po rozpoczęciu kampanii przez majorkańską agencję komunikacji La Indis już w zeszłym roku. Organizacja próbuje powstrzymać mieszkańców przed oznaczaniem w mediach społecznościowych lokalizacji najbardziej malowniczych miejsc na wyspie i zaoferowała użytkownikom możliwość bezpłatnego pobrania projektów ze sloganem w dowolnym formacie. Jak informują pomysłodawcy przedsięwzięcia, w tym roku liczba uczestników kampanii znacznie wzrosła.
„Jaskrawoczerwone naklejki przedstawiają hasło napisane pogrubioną czcionką oraz symbol lokalizatora poniżej i można je umieścić w samochodzie, w firmie lub gdziekolwiek” – powiedziała Virginia Moll, dyrektor La Indis. „Nie będziemy tymi, którzy zalecają przyklejanie ich na samych plażach, ale każda osoba może zdecydować, co zrobić ze swoimi naklejkami. W tej chwili widzieliśmy je na obszarach przybrzeżnych, takich jak Son Serra czy Cala Major” – dodała.
Moll ujawniła, że w każdy weekend grupa zostawia przed biurem stos naklejek, a do poniedziałku nie ma już żadnych.
„Zainteresowanych było kilka firm z różnych części wyspy, np. sklep Bonaire 15 w Binissalem, który już je dystrybuuje” – powiedziała, odnosząc się do rosnącej popularności kampanii.
Agencja wydrukowała dotychczas partię ponad 1000 naklejek, a ponad połowę rozdała mieszkańcom, którzy umieścili je w swoich firmach oraz w pobliskich punktach widokowych na słonecznej wyspie. Moll stwierdziła, że inicjatywa miała na celu okazanie „zaangażowania sprawie”, gdyż La Indis ma na celu „promowanie prawdziwej debaty społecznej na temat problemu przeludnienia”.
Problemy z nadmierną turystyką i przeludnieniem
„Przeludnienie dotyka przede wszystkim nas, mieszkańców, zwiększając koszty i pogarszając jakość naszego życia, ale szkodzą także turystom” – mówi jeden z mieszkańców. „Dlatego nasza kampania ma na celu włączenie ich w poszukiwanie rozwiązań łagodzących ten problem”.
Akcja „Nie oznaczaj tej plaży!” została oficjalnie rozpoczęta latem 2023 roku jako hashtag, którego mieszkańcy mogli używać w swoich postach dotyczących problemu przeludnienia w mediach społecznościowych.
La Indis twierdzi, że tylko jeden tag może wygenerować miliony wyświetleń na Instagramie i że „problem nie polega na tym, że ludzie nie mogą znaleźć miejsca na rozłożenie ręczników, jest to problem mający bardzo poważne konsekwencje dla lokalnej społeczności”.
„Nasz raj nie może już dać z siebie więcej. Bycie zrównoważonym to nie tylko nieszkodzenie środowisku, ale także zrozumienie, że opublikowanie pięknego zdjęcia ma dla niego drastyczne konsekwencje” – dodaje Moll.